Mam nadzieję że i tak nieźle to wy...
Najnowsze komentarze
wojciech wyrębek(wojtiii)
do: Street Wars 2009 Olsztyn 4 lipca-WHEELIEHOLIX SQUAD
do:
fajnie napisane. zmienił bym tylko...
do:
fajnie napisane. zmienił bym tylko...
do:
fajnie napisane. zmienił bym tylko...
do:
Więcej komentarzy
fajnie napisane. zmienił bym tylko...
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>
07.07.2009 20:03
Street Wars 2009 Olsztyn 4 lipca-WHEELIEHOLIX SQUAD
1/8 mili wyścig motocykli, samochodów oraz pokaz jazdy extremalnej WHEELIEHOLIX SQUAD
Aleja Szumana, czwarty lipca 2009. Stolica Warmii i Mazur. W
powietrzu wilgoć i nastrój.
Nastrój oczekiwania.
Na portalach internetowych zrzeszających fanatyków nielegalnych wyścigów wrzawa. Po raz drugi wyrażono zgodę na wyścigi w środku miasta. Nielegalne do tej pory wyścigi.
Olsztyn jako drugie w Polsce miasto (Łódź była protoplastą), zezwoliło na organizację nocnych wyścigów na swoich ulicach.
Pierwsza impreza wOlsztynie odbyła się już 23 sierpnia 2008 roku.
Wyścigi zostały podzielone na siedem klas samochodowych:
STREET- 1551 -1999 pojemności silnika, wolnossące, napęd dowolny;
DIESEL- silniki z doładowaniem lub bez, zasilane olejem napędowym, napęd dowolny;
TURBO FWD- z doładowaniem, napęd na przednie koła;
MINI- do 1550 pojemności silnika, wolnossące, napęd dowolny
TURBO RWD/AWD- czyli z doładowaniem, napęd tylny i 4x4,
STREET + od 2000 wolnossące, napęd dowolny
OPEN - klasa dla wszystkich bez podziału na pojemności
Street Wars 2009 to druga ( dopiero druga!) edycja legalnych wyścigów ulicznych. To co do tej pory rozgrywane było nielegalnie, wbrew przepisom i w najgłębszej konspiracji tym razem zyskało oficjalny wymiar.
Głupota.
Wszystko co niesamowite, co dosyć nowe, co podniecające, ukryte jest w cieniu ulic, w zakamarkach, w nielegalnych ustawkach, w szeptach na forach internetowych. Bez zysków, bez udziału widzów i wielbicieli. Bo to nie piłka nożna ( w której jesteśmy kiepscy), nie siatka ( w której się staramy), nic z „narodowych sportów”.
To Street Wars.
To publiczność, uwielbienie i dreszcz emocji towarzyszący szybkości, adrenalinie i ryzyku. To kontynuacja tego co Daniel Kwiatkowski „Kwiat” rozpoczął na olsztyńskiej kortowiadzie 2007.
Już rok temu było nieźle. Wyścigi Street Wars 2008 oraz pokazy WHS przyciągnęły nielada publiczność. W tym roku połączenie z Otwartym Pucharem Polski WST (Warsaw Speed Team) nadało temu dodatkowy posmak wyjątkowości.
Cała impreza odbyła się na al. Szumana, natomiast park maszyn- gdzie każdy ciekawski mógł obejrzeć startujace samochody i motory- znajdował się na terenie Olsztyńskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, przy ulicy Artyleryjskiej.
Impreza składała się z dwóch części. Część pierwsza wyścigów, zaczęła się ok. godziny 17.15. Zapoczątkował ją pokaz olsztyńskiego sqad’u WHEELIEHOLIX oraz ich gości Fragment’a, ( Bełchatów Extreme) i Simpson’a (SM Fighters- Lublin) -ten ostatni dojechał troszkę później. Kibice powitali doskonale znany im skład z nieposkromioną energią. Ich występ był niczym preludium przed oczekiwanymi emocjami. Ludzie zgromadzeni na trybunach wydawali się mieć niespożyte siłyh w dopingowaniu niesamowitych ewolucji wykonywanych na motorach i quadach.
Cały wyścig miał charakter luźnych przejazdów na trasie 1/8 mili (z pomiarem czasu przejazdu) wg klas i oczywiście z przewidzianymi nagrodami. Natomiast druga część imprezy była II-ą Rundą Otwartego Pucharu Polski WST.
Podczas całej imprezy emocje sięgały zenitu, uwielbienie kibiców nie znało granic- tłumy podnosiły się i głośnym aplauzem dawały znać swojemu uwielbieniu dla akrobacji wykonywanych przez motocyklistów i kierowców. Szybkość, swąd palonej gumy i odwaga kierowców zdawały się unosić w powietrzu tworząc niesamowite napięcie i wyjątkowy nastrój.
Na trasie można było zobaczyć sporo wyjątkowych samochodów oraz motocykli, które nieustannie podkręcały szał wśród publiczności. Tuż po zmroku przed oczyma najwierniejszych kibiców mogliśmy zobaczyć zawodników na motocyklach od klasy 600 cmł do 1000cmł.
Niektóre motory były przerobione specjalnie do wyścigów na 1/ 4 i 1/8mili. Tej wyjatkowej nocy gościliśmy w Olszynie kilku znanych zawodników takich jak np. Kondrat Sobczyk (mistrza Polski w I/IV mili z 2008 roku)
Nie da się ukryć, że kibiców najbardziej rozgrzewali stunterzy. Ich popisy, adrenalina, wyczyny na granicy ryzyka i zdrowego rozsądku zdawały się wyzwalać w oglądających nie dającą się pochamować euforię
Zaczęło się od tego, że około godziny 17.00 na ulicy pojawili się panowie ze squad’u Wheelieholix oraz ich goście Fragment i Simson. Squad reprezentowali: MOKU, BEKU, FADROS, TOMEKCBR, VOJSZU oraz najmłodszy zawodnik PIOTRUŚ. Pogoda była rewelacyjna świeciło słońce, ryk motocykli ściągnął widzów motoryzacji i adrenaliny. Publika wpadła w euforię, gdy na pas wjechał najmłodszy członek WHS- Piotruś.
Pot leciał po zmęczonych ciałach. Twarze pod kaskami ociekały wysiłkiem, można było na nich zauważyć wyraz najwyższego skupienia, po raz kolejny a może najważniejszy dla tego co robią Ci Panowie. Pasję, Pasję, Pasję. Opłacało się.
Widzowie domagali się więcej, wciąż więcej. Nakręcali chłopaków aby jeździli dalej, dopingowi nie było końca. Po pierwszym pokazie stunterzy wrócili do Parku maszyn gdzie oczekiwali na plac do treningu i do kolejnego wyjazdu.
Dzięki pewnej nieocenionej w swoich staraniach Kobiecie- Organizatorce tej imprezy chłopcy mogli zacząć trening, dużo wcześniej, co- suma sumarum- zamieniło się w pokaz. Flesze z aparatów świeciły się na okrągło, zmęczone twarze fotografów, oraz uśmiech ich satysfakcji stanowiły niebanalne tło dla całej imprezy.
Przy ogrodzeniu na parkingu stanęła niewyobrażalne tłumy. Ich liczba przekroczyła najśmielsze wyobrażania organizatorów. Impreza żyła swoim życiem- ludzie krążyli w tę i z powrotem- od terenu wyścigów do Parku Maszyn- na brak publiczności w jednym i drugim miejscu nie można było narzekać- wręcz przeciwnie. Olsztyniacy oraz wszyscy, którzy zjechali specjalnie na tę uroczystość z sąsiednich województw odczuli nielada satysfakcję.
Po pierwszych pokazach WHS oraz eliminacjach wyścigów samochodowych zarządzono przerwę, podczas której, ku uciesze zgromadzonych widzów niezawowni stunt’erzy z WHS przenieśli się ponownie na asfalt. Niesamowitym wrażeniem było oglądanie ich wyczynów podczs zachodów słońca oraz tuż po zmroku. Ich pokaz wywołał… Euforię? Adrenalinę? Nie da się tego odzwierciedlić słowami. To jest uczucie które dzieli z Tobą kobieta stojąca za tobą ( w wieku twojej babci), podczas którego dziecko (plączące ci się pod nogami) krzyczy, jak to jest wspaniale…
Panowie z WHS wzbudzali tak wileką euforię, że w końcu byli proszeni o zakończenie pokazów, aby mogły wystartować ponownie samochody teoretycznie po to była ta impreza) oraz aby rozpocząć wyścig na 1/8 motocykli. Kibice podziękowali chłopakom za wspaniały i dynamiczny pokaz na stojąco. Klaskali i prosili o więcej. Chłopcy pożegnali się z publiką paleniem opon i rykiem swoich maszyn.
Po kilku przejazdach samochodów doczekaliśmy się startu motocykli. Rywalizacja między zawodnikami była duża. To, że zawodnicy startujący podczas wyścigów się znają i nie są sobie obcy było do przewidzenia- środowisko motocyklistów jest w miarę spójne i wspierające. Jednak, jak to w sporcie bywa, zawodnicy wiedzieli, że aby wygrać muszą pokazać najwyższą klasę umiejętmności . Przed startem rozgrzanie opony- tak zwane palenie kapcia- i ustawienie na linii startowej.
Nerwy.
Kiedy będzie zielone?
Startujący byli skupieni na światłach które pozwalały wystartować. Niektórzy nie zdołali opanować nerwów i fal start. Zawodnicy mieli do pokonania 4 razy tor 1/8 z tego był wyliczony czas i finał w którym przeszkodził lekko padający deszcz.
Niestety ku niepocieszeniu widzów organizator odwołał finał i miejsca na podium zostały podzielone według czasów jakie zawodnicy uzyskali podczas wcześniejszych przejazdów.
Na koniec zawodnicy, w podzięce za niesamowity aplauz i wyjątkowy aplauz postanowili podziękować publice i wspólnie spalili gumę.
Impreza zakończyła się ok. drugiej nad ranem. Niestety, nie wszyscy zawodnicy dotrwali do końca- na szczęście ich znajomi odebrali puchary.
To co się liczy na niesamowity plus to to, że impreza była zabezpieczona do samego końca.
Organizator stanął na najwyższym poziomie, zapewnił wszystko aby impreza się udała. Po imprezie wszyscy zawodnicy, prasa i władze odpowiedzialne za imprezę były zaproszone przez organizatora na imprezę do jednego z Olsztyńskich klubów.
Nastrój oczekiwania.
Na portalach internetowych zrzeszających fanatyków nielegalnych wyścigów wrzawa. Po raz drugi wyrażono zgodę na wyścigi w środku miasta. Nielegalne do tej pory wyścigi.
Olsztyn jako drugie w Polsce miasto (Łódź była protoplastą), zezwoliło na organizację nocnych wyścigów na swoich ulicach.
Pierwsza impreza wOlsztynie odbyła się już 23 sierpnia 2008 roku.
Wyścigi zostały podzielone na siedem klas samochodowych:
STREET- 1551 -1999 pojemności silnika, wolnossące, napęd dowolny;
DIESEL- silniki z doładowaniem lub bez, zasilane olejem napędowym, napęd dowolny;
TURBO FWD- z doładowaniem, napęd na przednie koła;
MINI- do 1550 pojemności silnika, wolnossące, napęd dowolny
TURBO RWD/AWD- czyli z doładowaniem, napęd tylny i 4x4,
STREET + od 2000 wolnossące, napęd dowolny
OPEN - klasa dla wszystkich bez podziału na pojemności
Street Wars 2009 to druga ( dopiero druga!) edycja legalnych wyścigów ulicznych. To co do tej pory rozgrywane było nielegalnie, wbrew przepisom i w najgłębszej konspiracji tym razem zyskało oficjalny wymiar.
Głupota.
Wszystko co niesamowite, co dosyć nowe, co podniecające, ukryte jest w cieniu ulic, w zakamarkach, w nielegalnych ustawkach, w szeptach na forach internetowych. Bez zysków, bez udziału widzów i wielbicieli. Bo to nie piłka nożna ( w której jesteśmy kiepscy), nie siatka ( w której się staramy), nic z „narodowych sportów”.
To Street Wars.
To publiczność, uwielbienie i dreszcz emocji towarzyszący szybkości, adrenalinie i ryzyku. To kontynuacja tego co Daniel Kwiatkowski „Kwiat” rozpoczął na olsztyńskiej kortowiadzie 2007.
Już rok temu było nieźle. Wyścigi Street Wars 2008 oraz pokazy WHS przyciągnęły nielada publiczność. W tym roku połączenie z Otwartym Pucharem Polski WST (Warsaw Speed Team) nadało temu dodatkowy posmak wyjątkowości.
Cała impreza odbyła się na al. Szumana, natomiast park maszyn- gdzie każdy ciekawski mógł obejrzeć startujace samochody i motory- znajdował się na terenie Olsztyńskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, przy ulicy Artyleryjskiej.
Impreza składała się z dwóch części. Część pierwsza wyścigów, zaczęła się ok. godziny 17.15. Zapoczątkował ją pokaz olsztyńskiego sqad’u WHEELIEHOLIX oraz ich gości Fragment’a, ( Bełchatów Extreme) i Simpson’a (SM Fighters- Lublin) -ten ostatni dojechał troszkę później. Kibice powitali doskonale znany im skład z nieposkromioną energią. Ich występ był niczym preludium przed oczekiwanymi emocjami. Ludzie zgromadzeni na trybunach wydawali się mieć niespożyte siłyh w dopingowaniu niesamowitych ewolucji wykonywanych na motorach i quadach.
Cały wyścig miał charakter luźnych przejazdów na trasie 1/8 mili (z pomiarem czasu przejazdu) wg klas i oczywiście z przewidzianymi nagrodami. Natomiast druga część imprezy była II-ą Rundą Otwartego Pucharu Polski WST.
Podczas całej imprezy emocje sięgały zenitu, uwielbienie kibiców nie znało granic- tłumy podnosiły się i głośnym aplauzem dawały znać swojemu uwielbieniu dla akrobacji wykonywanych przez motocyklistów i kierowców. Szybkość, swąd palonej gumy i odwaga kierowców zdawały się unosić w powietrzu tworząc niesamowite napięcie i wyjątkowy nastrój.
Na trasie można było zobaczyć sporo wyjątkowych samochodów oraz motocykli, które nieustannie podkręcały szał wśród publiczności. Tuż po zmroku przed oczyma najwierniejszych kibiców mogliśmy zobaczyć zawodników na motocyklach od klasy 600 cmł do 1000cmł.
Niektóre motory były przerobione specjalnie do wyścigów na 1/ 4 i 1/8mili. Tej wyjatkowej nocy gościliśmy w Olszynie kilku znanych zawodników takich jak np. Kondrat Sobczyk (mistrza Polski w I/IV mili z 2008 roku)
Nie da się ukryć, że kibiców najbardziej rozgrzewali stunterzy. Ich popisy, adrenalina, wyczyny na granicy ryzyka i zdrowego rozsądku zdawały się wyzwalać w oglądających nie dającą się pochamować euforię
Zaczęło się od tego, że około godziny 17.00 na ulicy pojawili się panowie ze squad’u Wheelieholix oraz ich goście Fragment i Simson. Squad reprezentowali: MOKU, BEKU, FADROS, TOMEKCBR, VOJSZU oraz najmłodszy zawodnik PIOTRUŚ. Pogoda była rewelacyjna świeciło słońce, ryk motocykli ściągnął widzów motoryzacji i adrenaliny. Publika wpadła w euforię, gdy na pas wjechał najmłodszy członek WHS- Piotruś.
Pot leciał po zmęczonych ciałach. Twarze pod kaskami ociekały wysiłkiem, można było na nich zauważyć wyraz najwyższego skupienia, po raz kolejny a może najważniejszy dla tego co robią Ci Panowie. Pasję, Pasję, Pasję. Opłacało się.
Widzowie domagali się więcej, wciąż więcej. Nakręcali chłopaków aby jeździli dalej, dopingowi nie było końca. Po pierwszym pokazie stunterzy wrócili do Parku maszyn gdzie oczekiwali na plac do treningu i do kolejnego wyjazdu.
Dzięki pewnej nieocenionej w swoich staraniach Kobiecie- Organizatorce tej imprezy chłopcy mogli zacząć trening, dużo wcześniej, co- suma sumarum- zamieniło się w pokaz. Flesze z aparatów świeciły się na okrągło, zmęczone twarze fotografów, oraz uśmiech ich satysfakcji stanowiły niebanalne tło dla całej imprezy.
Przy ogrodzeniu na parkingu stanęła niewyobrażalne tłumy. Ich liczba przekroczyła najśmielsze wyobrażania organizatorów. Impreza żyła swoim życiem- ludzie krążyli w tę i z powrotem- od terenu wyścigów do Parku Maszyn- na brak publiczności w jednym i drugim miejscu nie można było narzekać- wręcz przeciwnie. Olsztyniacy oraz wszyscy, którzy zjechali specjalnie na tę uroczystość z sąsiednich województw odczuli nielada satysfakcję.
Po pierwszych pokazach WHS oraz eliminacjach wyścigów samochodowych zarządzono przerwę, podczas której, ku uciesze zgromadzonych widzów niezawowni stunt’erzy z WHS przenieśli się ponownie na asfalt. Niesamowitym wrażeniem było oglądanie ich wyczynów podczs zachodów słońca oraz tuż po zmroku. Ich pokaz wywołał… Euforię? Adrenalinę? Nie da się tego odzwierciedlić słowami. To jest uczucie które dzieli z Tobą kobieta stojąca za tobą ( w wieku twojej babci), podczas którego dziecko (plączące ci się pod nogami) krzyczy, jak to jest wspaniale…
Panowie z WHS wzbudzali tak wileką euforię, że w końcu byli proszeni o zakończenie pokazów, aby mogły wystartować ponownie samochody teoretycznie po to była ta impreza) oraz aby rozpocząć wyścig na 1/8 motocykli. Kibice podziękowali chłopakom za wspaniały i dynamiczny pokaz na stojąco. Klaskali i prosili o więcej. Chłopcy pożegnali się z publiką paleniem opon i rykiem swoich maszyn.
Po kilku przejazdach samochodów doczekaliśmy się startu motocykli. Rywalizacja między zawodnikami była duża. To, że zawodnicy startujący podczas wyścigów się znają i nie są sobie obcy było do przewidzenia- środowisko motocyklistów jest w miarę spójne i wspierające. Jednak, jak to w sporcie bywa, zawodnicy wiedzieli, że aby wygrać muszą pokazać najwyższą klasę umiejętmności . Przed startem rozgrzanie opony- tak zwane palenie kapcia- i ustawienie na linii startowej.
Nerwy.
Kiedy będzie zielone?
Startujący byli skupieni na światłach które pozwalały wystartować. Niektórzy nie zdołali opanować nerwów i fal start. Zawodnicy mieli do pokonania 4 razy tor 1/8 z tego był wyliczony czas i finał w którym przeszkodził lekko padający deszcz.
Niestety ku niepocieszeniu widzów organizator odwołał finał i miejsca na podium zostały podzielone według czasów jakie zawodnicy uzyskali podczas wcześniejszych przejazdów.
Na koniec zawodnicy, w podzięce za niesamowity aplauz i wyjątkowy aplauz postanowili podziękować publice i wspólnie spalili gumę.
Impreza zakończyła się ok. drugiej nad ranem. Niestety, nie wszyscy zawodnicy dotrwali do końca- na szczęście ich znajomi odebrali puchary.
To co się liczy na niesamowity plus to to, że impreza była zabezpieczona do samego końca.
Organizator stanął na najwyższym poziomie, zapewnił wszystko aby impreza się udała. Po imprezie wszyscy zawodnicy, prasa i władze odpowiedzialne za imprezę były zaproszone przez organizatora na imprezę do jednego z Olsztyńskich klubów.
Komentarze : 6
2009-07-08 08:39:58
wojciech wyrębek(wojtiii)
Mam nadzieję że i tak nieźle to wyszło
2009-07-08 08:31:43
BEKU
fajnie napisane. zmienił bym tylko nazwe na WHEELIEHOLIX SQUAD.
2009-07-08 08:31:43
BEKU
fajnie napisane. zmienił bym tylko nazwe na WHEELIEHOLIX SQUAD.
2009-07-08 08:31:39
BEKU
fajnie napisane. zmienił bym tylko nazwe na WHEELIEHOLIX SQUAD.
2009-07-08 08:31:38
BEKU
fajnie napisane. zmienił bym tylko nazwe na WHEELIEHOLIX SQUAD.
2009-07-07 23:27:18
Tomek Alonzo
Zajebisty tekst. Zajebiste foty. Zajebiście !!!!!
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (1)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)